1. 2. Zgłoś jeśli naruszono regulamin. mama i tata • pliki użytkownika dleyk przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • 13 tata.mp3, 8 Mamie.mp3. Opublikowano: 2022-01-28 13:58: · aktualizacja: 2022-01-28 14:42: Dział: Polityka Tata Maty pokazuje, jak działa system. Chodzi o wyłamanie rąk tym, którzy ścigają przestępców. Mają być bezsilni Polityka opublikowano: 2022-01-28 13:58: aktualizacja: 2022-01-28 14:42: Po lewej: Mata, po prawej: prof. Marcin Matczak / autor: YouTube/Fratria Andrzej Skwarczyński Są w naszym społeczeństwie tacy, którym wolno więcej. W zasadzie wolno im wszystko. Jeśli jesteś z nami, to nawet możesz popełnić przestępstwo. Obronimy cię. Wytłumaczymy. Zwalimy na oskarżycieli. Doktryna Neumanna w pełnej okazałości. Ma rację Daniel Liszkiewicz zwracając uwagę na „zadziwiającą koincydencję”: Mata zatrzymany po. 23:00, jego ojciec o 23:24 postanowił poinformować na Twitterze, że o 21:00 ktoś dzwonił do niego z rzekomego numeru infolinii CBA z informacją, że syn nie żyje. Zaskakująca koincydencja. CZYTAJ TAKŻE: Czy ten wpis ma związek z zatrzymaniem „Maty”? Prof. Matczak: Dostałem telefon z infolinii CBA, że mój syn nie żyje O co w tym chodzi? Chodzi o to, do czego wielu bandziorów stara się nas przyzwyczajać praktycznie co dnia. Jeżeli dodamy do sprawy przymiotnik „polityczny”, to winy znikają. Puff… Nie ma. Jest natomiast kwestia „reżimu” PiS. I zaprzyjaźnione media natychmiast ruszają z pomocą. Już nie jest istotne, że Mata miał przy sobie narkotyki. Przecież ważniejsze jest, że jego ojciec twierdzi, iż dzwonił do niego ktoś z CBA i poinformował go, że jego syn nie żyje. Nie wiem, czy taki telefon rzeczywiście był. Czy taka była treść przekazanej informacji. Jeśli tak, to ktoś brzydko się bawi. Należy to dogłębnie wyjaśnić, niech służby ruszają do roboty. Niech jednak treść, przyznajmy odrażająca, nie wykręca służbom rąk. Śledczy mają trzymać się faktów, a te są takie, że na dzisiaj mamy tylko oświadczenie taty Maty. Emocje należy odłożyć na bok. I tak będzie ich sporo w mediach, szczególnie tych, które młodego chłopaka z marihuaną już w zasadzie rozgrzeszyły. „Co to jest półtora grama?”. „Zmieńmy prawo”. CZYTAJ TAKŻE: Fala komentarzy w sieci po zatrzymaniu „Maty”. „Podobno został zatrzymany za posiadanie narkotyków… więc zmieńmy przepisy” Luźno wiążę tę sprawę z dętą, według mnie tzw. aferą Pegasusa. Tam działa senacka komisja, która już u podstaw swojego działania bardzo mija się z metodologią podobnych gremiów, ale także z logiką. Marcin Bosacki i przyjaciele chcą badać przypadki „nielegalnej inwigilacji” (tak jest w nazwie komisji), z drugiej zaś strony słyszę od przewodniczącego, że „Senat powierzył komisji zadanie ustalenia, czy dochodziło do przypadków nielegalnej inwigilacji. No to w końcu jak? Była „nielegalna” czy dopiero to ustalamy? W zasadzie to nieważne, bo nie o żadne ustalenia tu chodzi, ale o wytworzenie atmosfery (współpraca z zaprzyjaźnionymi mediami jest na medal!), że polskie służby podsłuchują wszystkich, a najbardziej tych z opozycji i ich sympatyków. Jak już uda się to zaszczepić ludziom, to rzeczywiście, kto będzie chciał rozmawiać o torebce z narkotycznym suszem do palenia, gdy zostanie ona znaleziona u ofiary „reżimu”. CZYTAJ TAKŻE KOMENTARZ: Senacka komisja jak Ministerstwo Głupich Kroków. „Śledczy” prą do przodu nie patrząc na to, że publiczność rechocze Publikacja dostępna na stronie: Wszystkie produkty wykonywane są ręcznie, z wielką dbałością o detal. Swetry wykonane są z naturalnych, lokalnych, najwyższej jakości materiałów. Do wyrobu swetrów wykorzystywane są wełna, wełna z merynosów i wełna z alpaki. Swetry wykonane są na grubych drutach i mają charakterystyczny gruby splot.
Statystyki mówią, że ojcowie spędzają ze swoimi dziećmi tylko pięć minut dziennie. To bardzo chwytliwie brzmi, ale chyba mija się z prawdą. Pytanie brzmi, co to znaczy spędzać czas z dziećmi. Odpowiedź zależy od metodologii badań. Ciekawe wyniki przyniosły szeroko zakrojone badania amerykańskie, w których czas zaangażowania ojców w bezpośrednie interakcje z dzieckiem wyliczono na 1,3 godziny tygodniowo w roku 1965, jednak w roku 2000 wynosił on już 2,4 godziny. Gdy uwzględnimy czas, jakiego wymagają rutynowe czynności, których podejmują się ojcowie – czyli nadzór nad wieczornymi kąpielami, przygotowywanie posiłków czy pilnowanie, aby starsze dzieci odrobiły lekcje – to czas poświęcony dzieciom wydłuża się o kolejne 4 godziny tygodniowo. Poza tym w takich szacunkach należy uwzględnić wiek dziecka: inaczej wygląda opieka nad nastolatkiem, a inaczej nad dwulatkiem. Nie ulega jednak wątpliwości – co znajduje potwierdzenie w wynikach wielu badań – że od lat 60. obserwujemy zmiany jakościowe i ilościowe w kwestii czasu, jaki ojcowie poświęcają swoim dzieciom. Lata 60.? Myślałam, że zaangażowani ojcowie pojawili się dużo później, w dopiero w latach 90. Największy skokowy wzrost zaangażowania ojców widoczny jest w połowie lat 80. Wtedy też w literaturze psychologicznej zaczynają się pojawiać badania dotyczące zaangażowanego ojcostwa, które pozostaje w pewnej opozycji do modelu ojcostwa konserwatywnego, w którym rola ojca ogranicza się do zarabiania pieniędzy, dyscyplinowania i modelowania obowiązującego wtedy wzorca męskości. Zjawisko to widać także w kulturze masowej. Zdaniem niektórych badaczy momentem przełomowym był rok 1987, gdy na ekrany kin weszła komedia „Trzech mężczyzn i dziecko”. W tym filmie bohaterowie uosabiający obowiązujące wówczas standardy męskości (Tom Selleck, Steve Guttenberg i Ted Danson) wiodą szczęśliwe kawalerskie życie do dnia, gdy na wycieraczce swojego apartamentu znajdują śliczną małą dziewczynkę. W tej komedii omyłek twórcy prześmiewczo zakwestionowali tradycyjne podejście do bycia ojcem, które opiera się na założeniu, że rolą mężczyzny jest jedynie aprowizacja rodziny czy sankcjonowanie norm. Dziś filmów o perypetiach ojców jest naprawdę dużo... To ważne, ponieważ model zaangażowanego ojcostwa w dużej mierze jest lansowany w mediach. W ostatnich tygodniach spore zainteresowanie wzbudził popularny aktor Paweł Małaszyński, który na Instagramie pochwalił się pomalowanymi na czerwono paznokciami u stóp. To był efekt zabawy z córką, którą aktor dowcipnie podsumował, że cieszy się, że nie musiał ogolić nóg. Tego typu przypadki popularyzują pewien wzorzec rodzicielstwa, ojcostwa, który nie kłóci się z męskością. To właśnie budowanie nowej roli – ojca, który nie wstydzi się tego, że jest tak bardzo emocjonalnie zaangażowany w wychowanie dziecka. Świat zmienia się na naszych oczach. Mieszkam niedaleko parku i pamiętam wcale nieodległe czasy, gdy trudno było uświadczyć tam ojca z wózkiem. Dziś panowie pchający spacerówki, stawiający babki z piasku czy huśtający maluchy na huśtawkach nie są już niczym specjalnie niezwykłym. Może po prostu tatusiowie mają teraz więcej czasu? Żyjemy w erze work-life balance. Nasi ojcowie musieli siedzieć w biurach i fabrykach po sześć dni w tygodniu. Model pracy faktycznie dynamicznie się zmienia. Pracujemy zdalnie, projektowo, na swoich warunkach. Znawcy rynku pracy wróżą, że w przyszłości pracownicy będą łączyć się w grupy i pracować w zespołach tylko po to, by zrealizować konkretne projekty, praca na etacie będzie coraz rzadsza. Taki model zarobkowania stwarza mężczyznom wyjątkowe możliwości innej obecności w rodzinie. Powiem przewrotnie – wielu mężczyzn już nie może w dzisiejszych czasach uciekać w pracę. Widać to w cytowanych wcześniej badaniach, w których analizowano zmiany w ojcowskim zaangażowaniu ojców pomiędzy rokiem 1965 a 2000 – wzrost zaangażowania ojców w różne aktywności związane z opieką nad dziećmi sięga kilkudziesięciu procent. Zmieniają się też oczekiwania społeczne. Coraz częściej dla zabieganych menedżerów wyższego szczebla urlop rodzicielski jest szansą na odnalezienie nowej perspektywy albo panaceum na wypalenie zawodowe. To zupełnie nowa narracja. W tradycyjnym modelu rodziny tatusiowie obsadzani są w roli nadzorców i kontrolerów. Jak nie odrobisz lekcji, powiem tacie – często straszą mamy. A jak to wygląda w przypadku ojców nowoczesnych, zaangażowanych? Model konserwatywny zakładał, że ojciec jest głównym żywicielem rodziny. Pojawia się, gdy trzeba wykonać ciężkie prace fizyczne, wkracza do akcji, gdy dzieci sprawiają kłopoty wychowawcze. W takim stereotypowym ujęciu ojcostwo to głównie obowiązki, z których mężczyzna powinien się wywiązać, żeby być „dobrym ojcem”. Jednak wywiązywanie się z obowiązków i zaangażowanie nie są ze sobą tożsame. Niektórzy uważają nawet, że współczesny model zaangażowanego ojcostwa to forma kontrreakcji na pokolenie surowych rodziców z pokolenia wyżu powojennego. Wielu z dzisiejszych 40–50-latków było wychowywanych przez konserwatywnych ojców, którzy wywiązywali się ze swoich obowiązków, ale zbyt rzadko przytulali, nie okazywali szczególnie wylewnie swoich uczuć wobec dzieci, nierzadko byli nieobecni w życiu synów i córek w związku z pracą. Współcześni ojcowie często chcą być inni niż ich ojcowie. Zaangażowanie to przecież także przytulanie, zapewnianie o miłości. Oddany, nowoczesny ojciec jest stale obecny w życiu dzieci, jest cierpliwy i wyrozumiały, okazuje bez wahania miłość i troskę. Czego uczy swoje dzieci zaangażowany ojciec? Choćby tego, że mama i tata mogą się różnić w podejściu do wychowania. To zresztą często wychodzi w badaniach: połowa amerykańskich ojców narzeka, że jest krytykowana za swoje metody wychowawcze. Czapki na spacerze nie założy, zamiast dać banana, kupi batona… No właśnie. Warto pamiętać, że ojciec to nie jest „gorsza wersja” matki, ktoś, kto jest nieudolny wychowawczo i trzeba go na każdym kroku instruować, jak ma się obchodzić z dzieckiem. Mama i tata mogą się różnić w wielu kwestiach. Mama na placu zabaw mówi do dziecka: nie wchodź wysoko, bo spadniesz, a tata zachęca do podjęcia ryzyka. Dla dziecka widok rodziców mających różne poglądy w jakiejś kwestii, ale jednocześnie umiejących się dogadać, jest bardzo ważny. W ten sposób uczy się, że do rozwiązywania problemów, ale i szerzej, do rzeczywistości, można podchodzić w różny sposób. Badania pokazują, że zaangażowani ojcowie wpływają między innymi na wzrost kompetencji poznawczych dziecka. Kolejna pozytywna konsekwencja zaangażowanego ojcostwa to wzrost poziomu empatii u dziecka, które widząc oboje rodziców reagujących na codzienne problemy czy wyzwania w odmienny sposób, szybciej gromadzi doświadczenia konieczne do rozpoznawania emocji innych ludzi czy rozumienia ich przyczyn. A wzorzec równouprawnienia? Czy tego także dzieci mogą się nauczyć od zaangażowanych ojców? Są badania, które pokazują, że dzieci zaangażowanych ojców są mniej seksistowskie. To dość logiczne, bo dziecko, widząc ojca prasującego mu ubranka do szkoły czy przygotowującego posiłek, kształtuje sobie pewien wizerunek ojca. Takiego, który się nie wstydzi wykonywania domowych czynności w tradycyjnym modelu zarezerwowanych dla matki. W tym tradycyjnym modelu ojciec pojawiał się wtedy, gdy był jakiś problem, miał coś wyegzekwować. Takie zaangażowane ojcostwo może więc przyjąć formę rodzicielstwa partnerskiego, a to partnerstwo może realizować się na różnych polach czy aktywnościach. Dla wielu ojców wychowanych w tradycyjnym modelu nie zawsze jest oczywiste, gdzie szukać radości czy okazji do rozwoju w relacjach z dziećmi. Co można im podpowiedzieć? Zaangażowane ojcostwo może stać się źródłem poczucia dumy. Najbardziej oczywiste są te sytuacje, w których nasze dziecko odnosi sukcesy. Jednocześnie jednak porażka, którą dziecko ponosi w wielkim stylu, po której potrafi się podnieść i spróbować ponownie, też może być wielkim powodem do dumy. Z drugiej strony sukces ojca w przełamywaniu stereotypowych oczekiwań innych, że mężczyzna nie potrafi zająć się dzieckiem, też może być źródłem wielkiej satysfakcji i nierzadko wzrostu poczucia własnej wartości jako ojca i jako człowieka. dr Jarosław Kulbat
Termin ten określa ilość ruchów jakie ciało może swobodnie wykonać w przestrzeni. Obecnie roboty dzielimy na trzy podgrupy (generacje): 1)Roboty I generacji to takie, które realizują zadane programy ruchowe, są zdolne do samodzielnego wykonywania i powtarzania prostych czynności. 2)Roboty II generacji mają różne „zmysły”. Viralowy tata nie jest jeszcze tak znany jak wspomniany Dziki Trener czy Jakub Czarodziej. Na TikToku obserwuje go natomiast już niemal 160 tys. osób. Szpanuje tam luksusowymi autem i drogimi ciuchami, zaprasza do współtworzenia nowej firmy (wystarczy wyłożyć 20 tysięcy złotych) i przede wszystkim świadczy doradztwo zaleca, by zamiast wchodzić na Insta posprzątały pokój (czuję w tym nauki Jordana Petersona), a chłopakom każe odejść od kompa i zapierdzielać. Filmik już wyświetlono ponad 800 tys. razy, a liczba ta ciągle rośnie. Tiktokerowi zadano pytanie, od czego zacząć, gdy się ma 17 lat. I wtedy Viralowy tata mocno odpalił. Viralowy tata to coach z TikToka, który mówi 17-latkom jak żyć. "Nie ma daj. Trzeba zapierd*lać". Jego złota rada to po prostu "Wstań od tego komputera i zarób stówę!". Niemal to samo mówiła parę dni temu Kim Kardashian: "Rusz swoją pierd*loną dupę i do roboty. Wychodzi na to, że nikt nie chce pracować w tych czasach" - tak powiedziała kobieta pochodząca ze znanej i majętnej rodziny. Owszem, później sama już pracowała na swoją markę, ale miała o wiele łatwiejszy start niż miliony ludzi, do których kierowała apel. Wielką dyskusję na ten sam temat wywołał też tata Maty, którzy krytykował ludzi pracujących mniej niż 16 godzin na dobę. W przypadku polskiego coacha jest inaczej. Mówi, że mając 17 lat kosił trawę i odśnieżał podwórka sąsiadów, mył szyby w samochodach na skrzyżowaniach, jeździł do szklarni na pomidory i do Grójca zrywać jabłka. Zabrakło jeszcze tylko wtrącenia "kiedyś to było!". Tymczasem dzisiejsza młodzież "nie chce pracować po 17-18 zł, bo to jest wyzysk". A ja na to pytam, czy obiektywnie rzecz biorąc, to trochę nie jest? Takie stawki mogły kogoś jeszcze satysfakcjonować parę lat temu, ale teraz ceny wszystkiego poszły w górę przez inflację. Za tyle ostatnio kupowałem większą paczkę papieru toaletowego w Biedronce. Rusz tą z dupę zza tego komputera. Większość z was jest śmierdzącymi leniami. Nic wam się nie chce, tylko k*rwa daj, daj, daj i daj. Nie ma daj. Trzeba zapierd*lać. Dlatego większość z was nic nie mówi Viralowy tata Viralowy tata potrafi "motywować" tylko krzykiem i bluzgiem. Sam żyje zaś w świecie z iluzji. Pieniądz nie śmierdzi, ale niech niektórzy skończą wmawiać ludziom, że trzeba zapierdzielać za jakąkolwiek kasę, robiąc to, czego nienawidzimy. Potem zaś do tego najlepiej całować szefa po rękach, bo ten łaskawie nam płaci. Podobne kawałki w 2022 roku już nie przejdą. I bardzo dobrze. Sprawą natury etycznej jest też zaciąganie 17-latków do tam dzieciństwo, co tam odkrywanie siebie i pasji, poznawanie ludzi, czy jakaś tam nauka. Najważniejsze jest to, by się zgadzał hajs, bo to jest najważniejsze. Żyjemy w XXI wieku, ale sposób myślenia niektórzy mają wprost ze średniowiecza. Może w ogóle niech dzieciaki nie chodzą do szkoły, bo po co marnować na nią czas, skoro mogą już utrzymać łopatę: Trzeba mieć w życiu chęci do życia, do zarabiania pieniędzy i związku z fajną, zajebistą dziewczyną, chęci do pracy, firmy i nauki. Jak nie masz chęci, to skończysz w czarnej dupie. Ja miałem 17 lat i jakoś potrafiliśmy sobie pohandlować zniczami, potem choinkami. Do szkoły przez tydzień nie chodziłem, bo handlowałem choinkami, ale jak dwa dni przed Wigilią przyniosła prawie miesięczną wypłatę mojej matki i położyłem na stół z pytaniem, czy czegoś nie potrzeba jeszcze na święta, to się sobota rano, spierdlisz kolejną sobotę przed komputerem i telefonem. Idź zarób tą stówę. Żeby zarabiać tysiaka dziennie, najpierw naucz się zarabiać 100 jbanych złotych dziennie. Pieniądze leżą wszędzie na ulicy- zapewnia tiktoker. Najgorsze jest jednak to, że wiele ludzi mu przytakuje i się z nim zgadza. Niektórzy z nich nie potrafią dobrze sklecić zdania i wyrazów po polsku, ale to nie jest ważne. Oni naprawdę wierzą, że nic tak nie nauczy życia dzieci, jak zbieranie truskawek. Czyli ogólnie truskawki są więcej warci niż rodzice, szkoła czy rówieśnicy. Kult zapier*lu to rak toczący nasze społeczeństwo. Nie praca czyni człowieka. Po tych jakże złotych myślach tiktokera przytoczę garść statystyk. WHO alarmuje, że pracowanie dłużej niż 55 godzin w tygodniu prowadzi do utraty zdrowia, a nawet życia. Business Insider donosi, że w zeszłym roku 65 proc. pracujących Polaków odczuwało symptomy wypalenia zawodowego, co czwarty z nas dzień w dzień stresuje się w robocie. Myślicie, że skąd to się bierze? Z tego, że obecne pokolenia to lenie, mazgaje i niewdzięcznicy? Nie, właśnie z takiej chorej pogoni, nie tyle już nawet za kasą, co za pracą samą w chodzi tu o wpajane nam od dziecka, że "bez pracy nie ma kołaczy". To uniwersalna i logiczna prawda. Żyjemy natomiast w przeświadczeniu, że jeżeli nie wypruwamy sobie żył na etacie, to jesteśmy gorszymi ludźmi. I tylko osoby siedzące po godzinach, harujące jak te biedne woły są wartościowe i coś w życiu osiągną. To jedno z największych kłamstw w historii ludzkości, które bezlitośni pracodawcy z chęcią wykorzystują. Tak to się kręci w kółko w tym nasze grajdole. Kult pracy nie równa się wypruwaniu sobie żył za głodowe stawki. Niesamowicie triggerują mnie takie samozwańcze autorytety, które uważają, że skoro stać ich markowy ciuch, to już mogą mówić innym, co mają robić. Ja zapierdzielam przez większość życia, ciągle próbuję nowych rzeczy i nie mam z tego prawie nic - przynajmniej w kontekście finansowym. Czy jestem frajerem? Może i jestem (czasem nawet myślę, że nawet bardzo). A może jednak świat jest bardziej skomplikowanym miejscem niż się wydaje ekspertowi z TikToka. Przecież, żeby ktoś się wzbogacił, to drugi musi stracić. Nie jest tak, że każdy może odnieść sukces. Takiego słowa nie znaleźlibyśmy w słowniku, bo przecież byłoby to normą i nikt by tak tego nie obwiniać tylko siebie, bo rzeczywiście jestem panem swojego losu i nawet jeśli system jest cholernie nieprzyjazny, to mam jakąś szansę na zmiany w mojej marnej egzystencji. Ale jest mnóstwo osób z problemami psychicznymi (np. depresja, fobie społeczne, uzależnienia), brakiem predyspozycji fizycznych/manualnych/intelektualnych do wykonywania ambitniejszych zawodów (nie każdy może zostać astronautą, piłkarzem, aktorem, grafikiem lub chirurgiem). Czy po prostu mających sytuację życiową, która nie pozwala im na robienie biznesów (np. opieka nad chorą matką, dzieckiem, kimkolwiek). I co oni mają począć?Chęci to nie wszystko. Akceptacja siebie, cieszenie się tym, co się ma i po prostu bycie dobrym człowiekiem, dają więcej szczęścia niż niekończąca się pogoń za niezrealizowanymi marzeniami. Nie ma nic złego w tym, że nie jest się milionerem lub gwiazdą. Już nieraz przekonaliśmy się, że sława psuje, przygniata i czasem kończy się tragedią. To, że komuś się coś udało, nie będzie znaczyć, że i nam się powiedzie. Nikt nie chwali się przegraną, a właśnie takie historie pisze głównie życie - w szeroko pojętych mediach widzimy tylko cząstkę opowieści. Wszystko zależy od tego, jak ją zinterpretujemy.* zdjęcie główne: @viralowytata
Mama i tata to nie są roboty. Zawijaj rękawy i bierz się do roboty /x 2. 2. Twoje łóżko nie chce samo się pościelic. A chwasty w ogródku same się wypielić. Mama i tata to nie są roboty. Zawijaj rękawy i bierz się do roboty /x 2. 3. Skoro wszyscy razem w domu tym mieszkają . Wszyscy niech tak samo o porządek dbają. Mama i tata
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 18:02: Pogadaj z nim. Zrób herbatę, bądź miła, i na spokojnie się zapytaj o co mu chodzi. Powiedz że źle sie z tym czujesz jak on Cię o coś podejrzewa, daj mu do zrozumienia że jesteś mądra, nie robisz nic złego, i powiedz mu że Ci przykro jak nie ma do Ciebie zaufania. Musisz go zapewnić że naprawdę wszystko jest w porządku :) A u ojca to raczej normalne takie zachowanie, przecież troszczy się o Ciebie, i też staraj sie to docenić. Gorzej jakby go nie obchodziło, co robisz i co się dzieje w Twoim zyciu. Po prostu martwi się o Ciebie ... zalezy jeszcze ile masz lat ? bo jak masz np. 12/13 no to na miejscu Twojego ojca tez byłabym przewrażliwiona ale jeśli masz gdzies ok. 15/16 to pogadaj z nim i tak jak Ci wcześniej pisałam wytłumacz mu pewne sprawy ... powodzenia ;* i zaczynając taką rozmowę, pokażesz ojcu że zalezy Ci na dobrych relacjach i jesteś na tyle dojrzała żeby takie sytuacje rozwiązywać rozmową :) to też powinno pomóc :) Odpowiedzi wiesz ja robilam ytak 1 powiedziec wprost ze nie klamie czemu mi nie wierzysz2 nie robic nic podejrzanego dla niego to odpusci powiedz mu że jest poje...any ;D to szczerze z nim porozmawiaj o tym o co ci i jemu chodzi kelishia odpowiedział(a) o 17:58 brader odpowiedział(a) o 18:00 powiedz mu że nie masz 5 latek i że nie jesteś małą dziewczynką i że nie musi cie kontrolować Widzę, że podejrzewa Cię tu o że wychował Cię tak żebyś nie kradła i na tym podobne, tylko wychował dobrze na normalnego człowieka. I nie masz zamiaru nigdy tego zrobić. A że czasami koleżanka poprosi się o pójście z nią do sklepu to o niczym zły m nie świadczy i że powinien mieć do Ciebie zaufanie, w końcu jego rola w tym, żeby mówić co złe a co dobre a ty masz go słuchać. Liczę na NAJ :) ja mam tak samo tylko że na odwrót z rodzicami... tato mi na wszystko pozwala a mama na nic... zbuntuj się w końcu, powiedz że nie jesteś małym dzieckiem i nie daj mu dojść do słowa... Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Nie tylko one pracują, bo ludzi również im przybyło. w których montowane są roboty wyposażone w dysze do cięcia wodą. Mama zajmuje się finansami, tata administracją i po

W Hiszpanii okres ogórkowy trwa w najlepsze, a znalezienie jakiegoś ciekawego tematu, który nie bazowałby na plotkach, przypomina szukanie napastnika do klubu Ekstraklasy. Wszystkie najważniejsze newsy dotyczą albo spekulacji (Bale jedną nogą w Realu, Soldado jedną nogą poza Valencią), albo przyjazdu do Barcelony jej dwóch nowych gwiazd – „Taty” Martino i Neymara. I sami nie wiemy, komu poświęcono ostatnio w mediach więcej miejsca… Paparazzi Brazylijczykowi nie dawali spokoju. Jeszcze przed przeprowadzką do Hiszpanii analizowali każdy jego ruch, każdą wizytę w restauracji lub studiu tatuażu, dietę, której miał przestrzegać po operacji migdałków i przegrody nosowej, a także dziesięciogodzinny lot z Sao Paulo do Barcelony (spędzony – jak przeczytaliśmy w kilku miejscach – w towarzystwie ojca, dziewczyny, dwóch kolegów i kilku innych osób). W końcu, po przedłużonych wakacjach związanych z występem na Pucharze Konfederacji, Neymar pojawił się w ośrodku treningowym Blaugrany, gdzie z miejsca zaskoczyło i ujęło go postępowanie Messiego. Jeśli wierzyć hiszpańskim mediom (do których warto jednak podchodzić ze sporym dystansem), Argentyńczyk potraktował swojego nowego kolegę niczym prawdziwy gospodarz i nie ustępował go na krok nawet podczas przemówień nowego nawet spekulowali, że obaj panowie tak się zaprzyjaźnili, że zamieszkają w jednej dzielnicy, ale ostatecznie Neymar zdecydował się na luksusowe Pedralbes, gdzie miesięczny wynajem willi wynosi od 9 do 12 tysięcy emocje jak “Ney”, choć ostatnio zdecydowanie większe, budzi osoba nowego trenera Barcelony. Gerardo Martino – wbrew niektórym zapowiedziom – nie zadebiutuje jednak na nowej ławce w sparingu z Lechią, ponieważ ściga się właśnie z czasem, żeby wyrobić się z wszystkimi zadaniami, jakie sobie zaplanował przed startem ligi. Sparing z Valerengą zdążył jeszcze obejrzeć z trybun – gdzie ponoć zachwycił go Sergi Roberto – ale jeśli poleciałby do Gdańska, to mógłby nie zdążyć przygotować rozmów indywidualnych z każdym zawodnikiem (najważniejsze ma być z Neymarem), co jest jedną z głównych cech warsztatu „Taty”. Dziennikarze „Sportu” przygotowali też krótki wykaz głównych celów argentyńskiego szkoleniowca: – podkręcić wysoki pressing, charakterystyczny dla Guardioli, którego Martino podziwia – położyć największy nacisk na przygotowanie fizyczne, bo – zdaniem „Taty” – bez tego talent nigdy się nie objawi – zwiększyć liczbę strzałów z dystansu (większa rola Fabregasa) – nakłonić Messiego, by grał bliżej pola karnego – wprowadzić większą rotację i dawać więcej szans młodszym zawodnikom takim jak wspomniany Sergi Roberto – potencjalny następca Thiago Alcantary – zdobyć przychylność szatni, co może być międzyczasie działacze Barcelony pracują nad ściągnięciem kolejnego stopera, a lista nazwisk, które pojawiały się w prasie, jest coraz dłuższa i zaraz, tak na oko, dobije do dwudziestu. Dzisiaj „Mundo Deportivo” pisze o Hummelsie, Vermaelenie, Inigo Martinezie i Vertonghenie, a według „Sportu” celem numer jeden pozostaje David Luiz, a opcją rezerwową – Daniel Agger. Gdzieś w tle pojawia się jeszcze Santiago Vergini z Newell’s Old Boys. Tylko konkretów brak.

Robotyka, także technika robotyczna – badania nad tworzeniem robotów [1] [2] [3], w tym sterowanie ich ruchem. Jest on interdyscyplinarny – łączy zagadnienia inżynierii mechanicznej, elektrotechniki, automatyki i informatyki. Domeną robotyki są również rozważania nad sztuczną inteligencją – w niektórych środowiskach robotyka Podstawowe informacjeOpinie i NagrodyMultimediaPozostałe{"type":"film","id":180280,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Giganci+ze+stali-2011-180280/tv","text":"W TV"}]} powrót do forum filmu Giganci ze stali 2012-08-13 23:48:04 To są zdalnie sterowane zabawki. Maksymalnie w 2020tym będzie można takie kupić w OBI na dziale ogrodniczym z funkcją grillowania kiełbasek i koszenia trawy. I nie za 50000 baksów, a za 5000zł MAX. Ja osobiście kupię taniej w lidlu, w biedronce będzie jeszcze taniej, ale te z biedronki będą z tektury. IV generacja – roboty o sterowaniu adaptacyjnym, V generacja – roboty inteligentne. Praktyczne zastosowanie robotów we współczesnym świecie. Do czego wykorzystywane są dzisiaj roboty? Oto najważniejsze domeny, w których mamy z nimi do czynienia: roboty naukowe – budowane w celu poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych,
Tekst piosenki: Ja nie lubię dużo gadać. Lepiej żyć i cicho siedzieć, że coś powiem i od razu się rozniesie. Ale wódkę Ci postawią i się mówi jakoś samo, i się słowa takie zna co się nie znało. Mam dziewczynę tutaj w domu towarowym. Na bieliźnie męskiej stoi i na kapciach. Bardzo dobra i robotna i kolegom się podoba. Trochę gruba może, ale tak to ładna. Trochę gruba, ale dobra i kolegom się podoba. No i tak I taka to robota Kiedyś była jeszcze jedna taka inna, ale wzięli mnie do wojska do Szczecina (Szczecina) A jej czekać się nie chciało Za innego wyszła za mąż, ale było i minęło nie mam żalu. I ożenić by się wreszcie człowiek chciał (ożenić) I z ulicy spraszać gości jak popadnie No i swoje mieć mieszkanie, ale weź tu zarób na nie. Nie zarobisz też, no a ukraść nie ukradniesz. Nie ukradniesz no bo jak No nie tak (no tak) No i tak I taka to robota Ja już idę i przepraszam was kochani, bo najgorzej jak się pijak zacznie żalić. Zaraz myślisz, że on jeden Nieszczęśliwy jest na świecie I bogatym czasem musi być nie lepiej. Jedno dobre, że dziś piątek Znaczy jutro jest sobota To do kina pójdę z Ewą No i tak I taka to robota Trochę gruba, ale dobra I kolegom się podoba No i tak I taka to robota Jedno dobre, że dziś piątek Znaczy jutro jest sobota No i tak I taka to robota No i tak I taka to robota... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
W niektórych krajach, roboty są angażowane w obsłudze klientów, wykorzystywane w szpitalach czy hotelach - tłumaczy d r Konrad Maj, kierownik innowacji społecznych i technologicznych Human Scenariusz zajęć ruchowych z elementami metody Weroniki Sherborne i Pedagogiki "Bawię się z Mamą i Tatą"Dzieci czteroletnie;Forma pracy - grupowa , zespołowa;Metody - słowna, obserwacja, pokaz, działania praktyczne(dziecko, rodzic);Środki dydaktyczne - wygodny strój sportowy, kocyki, odtwarzacz CD, płyta z muzyką, materiały pedagogizujące dla rodziców;cele główne -* rozwijanie aktywności ruchowej dziecka;* adaptacja do warunków przedszkolnych;* wzmacnianie więzi rodzinnych;* pedegogizacja rodziców;cele operacyjne;Dziecko- * wyróżnia poszczególne części ciała i nazywa je( dłoń, stopa, kolano itp.); * wykonuje ćwiczenia angażujące całe ciało;Przebieg Część - wstęp. 1. Powitanie. Wykorzystanie zabawy wg Pedagogiki Zabawy. Stoimy w kole:nauczyciel rozpoczyna powitanie - "Witam wszystkich tych, którzy lubią czytać książki..."- machamy wszyscy do siebie dłońmi, "Witam wszystkich tych, którzy chodzą na spacery...' - machamy do siebie dłońmi, "Witam wszystkich tych, którzy lubią zabawy z piłką..." - machamy do siebie dłońmi. Za każdym razem gdy machamy dłonią na powitanie robimy duży krok do środka koła. 2. Zawarcie kontraktu( włączamy w ustalenie zasad rodziców, podając pierwszy przykład) - ustalenie zasad uczestnictwa w zajęciach - uczestniczymy z własnej woli; możemy nie brać udziału w niepasującej nam zabawie,; spokojnie czekamy na następną; pomagamy sobie; nie śmiejemy się z nieudanego ćwiczenia u kogoś; staramy się o miłą atmosferę. 3. Zabawa "Witamy dłonie, kolana"- włączamy muzykę, gdy ją zatrzymamy, mówimy którą częścią ciała witają się członkowie rodzin. Na początku zabawy w ramach swojej rodziny, a potem można z innymi główna: 1. W kilku zdaniach zapoznanie rodziców z celem spotkania w trakcie odpoczynku w kole na dywanie. Króciutko o ważnym wpływie ruchu na nasze zdrowie i rozwój u dzieci. 2. Badanie przestrzeni - zabawa, w której siedząc rodzic z dzieckiem na kocyku przesuwają się po podłodze w różnych kierunkach, tak aby znaleźć się po przeciwnej stronie sali i minąć się z jak największą ilością uczestników na kocykach. 3. Zabawa pomagająca dziecku w poczuciu i wyczuciu własnego ciała - rodzice turlają dziecko po kocyku na podłodze w lewo i w prawo, a także wokół osi własnej dziecka. 4. Ćwiczenia w parach - "Masaż" wystukiwanie palcami, czubkami palców, dłońmi na plecach różnych rodzajów deszczu(najpierw masaż wykonuje rodzic, potem dziecko), dokładnie według instrukcji nauczyciela. 5. "Domek"- ćwiczenie polegające na tym, że dziecko może zaznać uczucia bezpieczeństwa, zaufania do osoby , z którą bawi się, przebywa. Rodzic w klęku podpartym buduje domek, dziecko wchodzi do środka i chwilę tam zostaje w najwygodniejszej pozycji. 6. "Paczka"- ćwiczenie uczące współpracy. Rodzic składa ręce i nogi silnie do siebie robiąc ze swojego ciała "paczkę", dziecko próbuje go rozpakować(zaczyna się współpraca, rodzic ulega sile dziecka i daje się rozpakować), potem następuje zmiana ról, rodzic składa dziecko z jego pomocą i próbuje rozpakować(dziecko może stawiać opór, by potem współpracować przy rozpakowaniu). 7. "Tunel"- wspólna zabawa, rodzice stają w rozkroku jeden za drugim, a dzieci starają się przeczołgać pod Cześć wyciszająca: 1. "kołyska" - dziecko siada tyłem na jego zaplecionych kolanach, opiera się o niego plecami, rodzic obejmując je kołysze na boki, przytula( wspomaganie w rozwijaniu układu przedsionkowego i zmysłu równowagi). 2. Leżenie relaksacyjne - w dowolnej pozycji na dywanie z zamkniętymi oczami leżenie i słuchanie muzyki wyciszającej, łagodnej. 3. "Iskierka" - wszyscy zajmują miejsce w kole na dywanie, nauczyciel przesyła iskierkę- podziękowania za spotkanie, wręcza słoneczka- medale uczestnikom za miłą zabawę. 4. Rozdanie rodzicom materiałów na temat rozwoju ruchowego dziecka w wieku przedszkolnym i ćwiczeń wspomagających rozwój ruchowy. Rozwój ruchowy dzieckaKażdy zna starą prawdę, że "W zdrowym ciele zdrowy duch". Jest to niestety prawda, a nie wytarty slogan. Aktywność potrzebna jest od urodzenia do późnej starości. Okres aktywności ruchowej dziecka wpływa na ogólny rozwój, rozwój równowagi, jak też powiązanych z nią funkcji: języka, uczenia poznawczego i emocji. Wsparciem dla dla rozwoju ruchowego dziecka jest ćwiczenie mechanizmu nowo narodzonego dziecka, najbardziej aktywnymi częściami mózgu są okolice, które kierują bezpośrednio funkcjami życiowymi: oddychaniem, pracą serca oraz odruchami. pierwszym obszarem, który dojrzewa, jest rejon ruchowy, następnie obszar czuciowy, a na końcu dojrzewa trzy rodzaje odruchów: odruchy wewnątrzmaciczne, pierwotne i postawy, które pojawiają się wkrótce po urodzeniu i rozwijają się do połowy 4 roku życia i zanikać z czasem. W latach czterdziestych dwudziestego wieku szwajcarski psycholog Jean Piaget stwierdził, że ruch fizyczny jest podstawą poznawczego i emocjonalnego rozwoju dziecka. Jeżeli fizyczne poczucie równowagi nie rozwinie się, prawdopodobne jest wystąpienie problemów także z równowagą psychiczną. Problemy związane z ruchem odnoszą się także do opóźnień z rozwojem mowy. Jeżeli rozwój funkcjonowania sensorycznego zostaje zahamowany, następują zaburzenia rozwoju inteligencji, a także opóźnienia uczeniu się. Tymczasem żyjemy w czasach, kiedy na dzieci wywierana jest presja, by nauczyły się czytać i pisać we wczesnym okresie ich życia. Coraz częściej trafiają do szkoły dzieci, które nie potrafią bawić się w gry ruchowe, odmawiają uczestnictwa w zajęciach WF. W efekcie dzieci te nie są gotowe do wykorzystania informacji, które oferuje im edukacja. Jako rodzice wiecie, że wasze dzieci mają potrzebę bycia w ciągłym ruchu. Nie oczekujcie, że będą siedziały spokojnie przez dłuższy czas, ponieważ ciągle uczą się kontrolować swoją równowagę. Podskakiwanie, wspinanie się i osiąganie równowagi, są elementami nauki kontrolowania ciała. Ten ruch w pierwszych latach życia dziecka jest podstawą tego, by mózg rozwinął w późniejszym okresie konieczne predyspozycje dobie automatycznych urządzeń oraz elektronicznych zabawek, kiedy ćwiczenia fizyczne stają się coraz częściej zajęciem dodatkowym, a nie elementem codziennego życia to, należy sobie przypomnieć , że ruch jest rzeczywistym wyrazem życia. Mózg kontroluje ciało, ciało ma wielkie możliwości by uczyć mózg. Dlaczego ruch ma duże znaczenie dla twojego dziecka?- delikatne ruchy płodu są pierwszym zewnętrznym wyrazem doświadczania świata pomaga w kształtowaniu się mózgu i w formowaniu się wielu milionów połączeń w rozwijającym się w systemie nerwowym embrionu, płodu i rosnącego lata życia małego człowieka wiążą się z nabywaniem kontroli nad ciałem. Poprzez ruch dziecko doświadcza świata zewnętrznego. Równowaga jest najstarszym systemem sensorycznym,jednak nie jest czymś co nabywamy w automatyczny sposób. Jest raczej czymś, co osiągamy poprzez jaki sposób ćwiczona jest równowaga?Określone typy ruchu, związane ze zmianą pozycji w przestrzeni, pomagają trenować zmysł równowagi. Są to:1. Ruchy do góry i do dołu, jak skakanie, odbijanie się do góry, zabawa na dmuchanych zamkach czy zjeżdżalniach, zjeżdżanie w dół;2. Ruchy do przodu do tylu - bieganie, startowanie i zatrzymywanie się, bujanie się;3. Ruchy okrężne, odśrodkowe jak na karuzeli;4. Ruchy obrotowe ciała - wirowanie, tańczenie, obracanie się, wykonywanie przewrotów i salt;5. Ruchy posuwiste, jazda na hulajnodze;2 -4 rok życia - dzieci używają coraz częściej skomplikowanych zabawek:* zabawki do jazdy [posuwistej, napędzane stopami lub pedałami;* zabawy na podłodze za pomocą klocków, pudełek, drewnianych pociągów, lalek i wirujących zabawek(bąki);* proste przedmioty do wspinania się, zjeżdżania;* używanie żywej muzyki, płyty z prostymi rymami i piosenkami;* zabawy związane z modelowaniem za pomocą plasteliny, zabawy w piasku, pieczenie ciasta razem z mamą, zabawy farbami, zabawy w wodzie;* zabawy w parku - karuzele, huśtawki, zjeżdżalnie;* przebieranie się w różne stroje, fantazjowanie;4 - 7 rok życia -nauka przez zmysły, uczenie się przez ciało: * równolegle z nauką czytania dostrajaj uszy dziecka do prostych melodii(prawa półkula); * zachęcaj dziecko do głośnego opowiadania znanych mu historii, jak mu przeczytasz(lewa półkula); * wprowadzaj gry ruchowe, piosenki i melodie, aby pomóc dziecku w zapamiętywaniu sekwencyjnych informacji(tabliczka mnożenia, nazwy dni tygodnia, itp.); * wykonuj z dzieckiem zabawy ruchowe, aby rozwinąć świadomość przestrzenną - sięganie do góry, skłony do dołu, dotykanie palców stóp, swobodne poruszanie się w przestrzeni, staczanie się ze wzgórza, wspinaczka(obie półkule); * używaj bardziej złożonego sprzętu ( trampoliny,skaczące piłki, deski do bujania się, hulajnogi, jazda na rowerze);Należy pamiętać, że duże znaczenie dla właściwego treningu umysłu ma rozwój fizyczny dziecka, a więc ruch, muzyka, pożywienie, ale to już materiał na inne spotkanie. - Bez tych robotów nie bylibyśmy w stanie uruchomić nowej produkcji, ponieważ tego typu ciastka są tak delikatne, że pakowanie ich ręcznie bez uszkodzenia produktu jest zupełnie nieopłacalne. Robot jaki jest, każdy widzi. A jednak imię filmowych robotów brzmi "milion". Jakie były najlepsze filmy o robotach? Które filmowe roboty rzuciły świat na kolana? Zobacz top, w którym wybieramy najlepsze filmy z robotami w roli głównej. RANKING NAJLEPSZYCH FILMÓW O ROBOTACH "Film o robotach" to żaden gatunek filmowy. Bądź co bądź, robot robotowi nierówny, więc na naszej liście znajdziecie filmy o walkach robotów i filmy o filozofii robotów, filmy z robotami na pierwszym i na drugim planie, produkcje całkowicie oryginalne oraz filmy zrealizowane na podstawie powieści. Nie zabraknie zarówno produkcji czysto gatunkowych, jak i filmów artystycznych. Od "Terminatora 2" do "RoboCopa", od "WALL-E'ego" do "Bumblebee", od "Pacific Rim" po "Ja, robot". Temat jest nośny, a przykładów nie brakuje. Dla ścisłości zaznaczymy tylko, że stosowaliśmy możliwie szeroką definicję "robota". Postanowiliśmy zrezygnować z uwzględnienia "Łowcy androidów", stawiając na widoczne w kadrze śrubki i inne metalowe części. Zobacz top, w którym wybieramy najlepsze filmy o robotach: Czy w naszym rankingu znalazły się Wasze ulubione filmy z robotami? O jakim filmie zapomnieliśmy? Piszcie w komentarzach, jakie filmy o robotach zapisały się w Waszej pamięci! I klasa – 11 stopni swobody. II klasa – 10 stopni swobody. III klasa – 9 stopni swobody. IV klasa – 8 stopni swobody – wykorzystanie par postępowo obrotowych. V klasa – 7 stopni swobody – wykorzystanie par obrotowych i postępowych. Oprócz wymienionych powyżej klas robotów, istnieje również klasyfikacja ogólna. Gdy tuż przed pierwszymi urodzinami mojej córki, usłyszałem od członka rodziny pytanie, czy umiem samodzielnie ją przebrać, wziąłem to za żart. To samo pytanie usłyszałem od znajomego tydzień później. Nareszcie doczekaliśmy się społecznej dyskusji o współczesnej roli matki. A co z rolą ojca? Ta figura obarczona jest równie wielką liczbą stereotypów W oczekiwaniu na urodzenie córki szukałem książki, która odpowie mi na pytania związane z ojcostwem. Nie znalazłem takiej. Wszystkie pozycje były adresowane bezpośrednio do kobiet Opinia społeczna dała nam rolę żywicieli rodziny i sprawnie wytłumaczyła, że wiele więcej nie umiemy. Mamy znaleźć dobrze płatną pracę, a później dbać o regularne wpływy na konto. A co, gdy chcemy czegoś innego? Więcej podobnych artykułów znajdziesz na stronie głównej Nie będę ukrywał, że pomysł na ten tekst pojawił się w mojej głowie przy okazji konkretnej sytuacji. W trakcie jednego z popołudniowych spacerów z córką weszliśmy do kawiarni. Stanęliśmy w kolejce, a po kilkunastu sekundach podeszła do nas obca kobieta w średnim wieku. W myślach przygotowałem się już na pytania o płeć dziecka, imię i wiek. Jednak pytanie brzmiało zupełnie inaczej. — "Gdzie jest matka tego dziecka?" — usłyszałem. Skąd pomysł, że ojciec umie mniej? Doczekaliśmy się czasów, gdy patriarchalne podejście do macierzyństwa jest coraz częściej podważane. Nareszcie łączenie wychowywania dziecka z rozwojem kariery zawodowej nie jest obiektem ostracyzmu. Dalej jesteśmy jako społeczeństwo na początku drogi do zaakceptowania faktu, że rola matki może nie być podstawową płaszczyzną samospełnienia się kobiet, ale widać ewolucję na tym polu. Wydaje mi się jednak, że wciąż nie zauważamy, że ten miecz rodzicielskich stereotypów ma dwa ostrza. Tak jak kobiecie nie wolno "rezygnować" z opieki nad dzieckiem, tak mężczyznom tej opieki odmawia się z założenia. W oczekiwaniu na urodzenie córki szukałem książki, która odpowie mi na pytania związane z ojcostwem. Nie znalazłem takiej. Wszystkie pozycje były adresowane bezpośrednio do kobiet. (Czemu już wtedy nie zapaliła mi się "czerwona lampka"?). Oczywiście mogłem przekładać sobie napisane porady na rodzaj męski, ale zniechęciłem się po ciągłym czytaniu o istocie karmienia piersią. W końcu trafiłem na książkę uznanej psycholożki Agnieszki Stein, która stwierdziła, że jej zdaniem idealne rodzicielstwo to takie, w którym rodzice dzielą wszystkimi obowiązkami poza karmieniem piersią. Przeczytałem to zdanie trzy razy i za każdym razem doszedłem do tego samego wniosku: "to da się jakoś inaczej?". Tata to rodzic gorszego sortu. Czemu społecznie nie wierzymy w młodych ojców? Foto: Archiwum prywatne / Od początku pojawienia się córki na świecie chciałem uczestniczyć w opiece nad nią. Nie z obowiązku, a z wewnętrznej potrzeby. Ciekawił mnie jej rozwój, a budowanie sobie z nią relacji dawało sporo satysfakcji. Szybko okazało się, że pierwszeństwo matki w życiu dziecka jest kolejnym stereotypem, który, choć przekazywany od pokoleń, nie ma odzwierciedlenia w naszej sytuacji. To sprawiło, że zacząłem się zastanawiać – co powoduje to przekonanie o ograniczonych kompetencjach ojców? Odpowiedź była tyle prosta, co zaskakująca – sami ojcowie. Czy jesteśmy sami sobie winni? Mężczyźni poddali się dokładnie temu samemu myśleniu o rodzinie, z którym od lat walczą kobiety. Opinia społeczna dała nam rolę żywicieli rodziny i sprawnie wytłumaczyła, że wiele więcej nie umiemy. Mamy znaleźć dobrze płatną pracę, a później dbać o regularne wpływy na konto. Emocje związane z towarzyszeniem dziecku w pierwszych latach jego życia możemy sobie odpuścić. Lepiej zajmijmy się zarabianiem na rodzinę. Mam wrażenie, że w efekcie takiego myślenia mężczyźni podzielili się na dwie grupy: tych, którzy nie spełniają się w roli rodzica z obawy przed porażką i tych, którym schowanie się z taką postawą daje szanse na rozwój na innych polach. Wszystko wskazuje, że wpadliśmy w odwrotność sytuacji kobiet. Te same ograniczenia, te same argumenty, tylko strona barykady przeciwna. Jestem daleki od stwierdzenia, że wszyscy mężczyźni powinni teraz, przy pierwszej możliwej okazji, zamienić laptopa na pieluszki. Popadanie ze skrajności w skrajność nigdy nie daje dobrych efektów. Wszystko, na co chciałbym zwrócić to fakt, że wszystko sprowadza się do możliwości wyboru. Tak samo, jak kobiety, mężczyźni też powinni mieć możliwość wybrania miejsca roli rodzica w swoim życiu. Nawet gdyby miała być ona na samej górze potrzeb. Zobacz również: Rzucili prace w biurze, żeby robić meble. "Bawimy się zmysłami" W poszukiwaniu łodzi podwodnej bierze udział 10 statków, roboty podwodne i wyciągarka z ośmiokilometrową liną Jednak szanse na szybkie jej odnalezienie nie są duże. "Nie wiemy, dokąd
W trakcie turnieju szachowego w Moskwie doszło do wypadku z udziałem robota. Siedmioletni chłopiec, który za przeciwnika miał sztuczną inteligencję, zakończył mecz ze złamanym palcem. "To się nigdy wcześniej nie zdarzyło" — powiedział szachista Sergey Karjakin. 19 lipca na Moscow Open naprzeciwko siebie w turnieju szachowym stanęli siedmiolatek i robot. Podczas jednego z ruchów chłopca, maszyna chwyciła go za palec i nie chciała puścić. Na pomoc ruszyła mu czwórka dorosłych. Gdy chłopca i jego palec udało się wyswobodzić z macek robota, okazało się, że doszło do złamania. Na nagraniu poniżej widać, jak chłopak wykonuje ruch, a robot chwyta go za palec. "Robot złamał dziecku palec" — powiedział po zdarzeniu Sergey Lazarev, prezes Moskiewskiej Federacji Szachowej. Mężczyzna dodał, że maszyna grała wcześniej wiele razy i nigdy nic podobnego się nie stało. Jego zdaniem chłopiec po prostu za szybko wykonał swój ruch w odpowiedzi na ruch robota. "Musimy dać robotowi czas na odpowiedź, ale chłopiec się pospieszył i robot go złapał" — mówił. Podobnie skomentował sprawę Sergey Smagin, wiceprezes Rosyjskiej Federacji Szachowej. "Chłopiec zdecydował się na zbyt szybką reakcję" — uznał. Dodał także, że incydent był "zbiegiem okoliczności", a gra z robotem jest "całkowicie bezpieczna". W sprawie wypowiedział się również szachista Sergey Karjakin. Jego zdaniem do zdarzenia doszło przez "jakiś rodzaj błędu oprogramowania lub coś takiego". "To się nigdy wcześniej nie wydarzyło" — podkreślał. Palec siedmiolatka został włożony w gips, a sam chłopiec, według relacji Lazareva, grał już następnego dnia. Źródło: BBC, The Guardian
Roboty dodatkowe i zamienne - problem nie tylko prawny. Heliodor Jerzy Orłowski. „ () Należy zwrócić uwagę, że ani ustawa Prawo zamówień publicznych, ani też przepisy Kodeksu cywilnego nie znają pojęcia robót zamiennych. Jak z samej nazwy wynika, robotami zamiennymi są roboty ujęte w dokumentacji projektowej i przedmiarze
Roboty są wśród nas. Nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo sztuczna inteligencja już wpływa na nasze życie Anna Wittenberg. 19 maja 2023, 07:45
Ale to są przygnębiające rozmowy. Ludzie w moim wieku mają mało pieniędzy, a potrzeby są, na przykład panie potrzebują sprzątania, kogoś do ciężkich prac. Nie stać ich, żeby kogoś
.